No i wreszcie! Dochodzimy do końca tej mini serii o wyznaczaniu celów i planowaniu dróg dojścia do nich. Mam nadzieję, że cokolwiek z tego, co do tej pory powiedziałam, było dla Ciebie ciekawe. I mam jeszcze większą nadzieję, że któreś z podanych narzędzi pomogło Ci zrobić swój własny plan na wiosnę. Na koniec całego tego cyklu chciałabym jednak powiedzieć o jeszcze jednej rzeczy. Tak więc dzisiaj – intencja miesiąca.

W przedostatnim odcinku powiedziałam trochę na temat konieczności realnego planowania swoich celów. Wrzuciłam Ci też motyw trzech priorytetów na dany dzień lub ewentualnie tydzień. Dzisiaj jednak chciałabym wspomnieć o tym, że czasem można i warto zrobić jeszcze jeden krok w tył i nadać intencję, czy też motyw przewodni całemu miesiącowi albo nawet kwartałowi. 

Intencja miesiąca – dodatek, nie konieczność!

Oczywiście możesz ciągnąć wiele rzeczy równocześnie – jak najbardziej, jeśli tylko tak jest Ci wygodnie i ogarniasz. Ja chcę Ci jednak powiedzieć, że czasem też jest to ok, żeby dedykować dłuższy okres konkretnemu tematowi. A potem w kolejnym skupić się bardziej na czymś innym. Tym sposobem nadal różne tematy idą do przodu, a przecież tylko o to chodzi! 

Tak więc jeżeli wolisz żyć w lekkim chaosie i ogarniać kilka rzeczy na raz to super, sama w sumie tak mam. Ale jeśli męczy Cię ciągnięcie wielu wątków w tym samym momencie, to jak najbardziej możesz to sobie poukładać inaczej. 

Jestem przeszczęśliwa kiedy komentujesz, udostępniasz, polecasz znajomym lub wspominasz o mnie przy kieliszku wina. Więc wybierz (przynajmniej) jedno z powyższych i just do it! Będzie to dla mnie najlepszą motywacją do dalszej pracy. A jeżeli chcesz pogadać albo nawiązać jakąkolwiek twórczą współpracę – skocz do zakładki KONTAKT i napisz / znajdź mnie na Facebooku.