W wywiadach gwiazdy, artyści i politycy często są pytani o swoje motto życiowe. Kiedyś zaczęłam się zastanawiać jakie byłoby moje… I nie miałam pojęcia! Postanowiłam się więc nad tym dobrze zastanowić i znaleźć coś, co stanowiłoby dla mnie jakąś podporę i kierunkowskaz. 

W końcu zupełnie niechcący i nieświadomie trafiłam na trzy takie zdania, które przemówiły do mnie bardzo wyraźnie. A właściwie dwa zdania i jeden wiersz. Nie uważam ich wszystkich za moje motto życiowe. Raczej jedno z nich nim faktycznie jest. Kolejne jest moją mantrą, którą powtarzam sobie zawsze, kiedy robi się wyjątkowo trudno. A wreszcie wiersz to taki mój mały przewodnik po życiu.

Za chwilę podzielę się z Tobą tymi moimi złotymi myślami, ale najpierw chcę Ciebie zapytać – jak brzmi Twoje motto życiowe? Czy są jakieś słowa, jakieś zdanie, wiersz, fragment piosenki, które podtrzymują Cię na duchu? Do których odnosisz się, kiedy jest Ci ciężko? Jeśli nie, zachęcam Cię by się nad tym zastanowić. I może wręcz się rozejrzeć za jakimś tekstem, który doda Ci sił. Wiesz, że jestem fanką samopoznania. Więc dzisiaj znów Cię do tego zachęcam – do poznania samego/samej siebie.

Moje motto życiowe to:

Nie narzekaj, że masz pod górę, skoro zmierzasz na szczyt.

Kiedy pierwszy raz usłyszałam te słowa, poczułam się trochę tak, jakby ktoś wylał mi wiadro zimnej wody na głowę! Bo widzisz, często w myślach albo całkiem na głos narzekałam. Że jestem zmęczona, że ciągle spotykają mnie jakieś ciężkie rzeczy, że ja nawet nie „wychodzę poza moją strefę komfortu”, bo tak naprawdę ja w niej nigdy nie jestem! A słysząc te słowa uderzyło mnie to, że przecież ja sama tak wybieram. Chcę się rozwijać, chcę się stawać coraz lepsza, chcę wyjść na szczyt. Więc droga musi być „pod górę”, musi być czasami ciężko i muszę stawiać czoła różnym wyzwaniom. 

Moja mantra, którą powtarzam sobie, kiedy z czymś trudnym się mierzę, to:

Someday, we gonna dance with those lions.

Jest to jedna linijka tekstu piosenki „Someday” zespołu Flipsyde. Nie jestem jakąś zapaloną fanką tego zespołu – właściwie znam może ze trzy ich piosenki. Ale kiedy pierwszy raz usłyszałam tą linijkę (lat temu 14) zarezonowała ze mną tak bardzo, że do tej pory nie potrafię jej wyrzucić z głowy. Kocham te słowa do tego stopnia, że pewnie kiedyś powstanie z nich mój nowy tatuaż. Dlaczego tak do mnie przemawiają? Bo przypominają mi, że wszystko, co w tym momencie wydaje się mi trudne, kiedyś takie nie będzie. Wielokrotnie się o tym przekonałam. Sytuacje, które mnie przerastały w danym momencie, teraz po latach wspominam ze spokojem. ALbo nawet z uśmiechem! Pewnego dnia zatańczymy z tymi lwami. No coś pięknego.

I na koniec – mój przewodnik po życiu, a zarazem jeden z ukochanych wierszy, to tekst Maxa Ehrmanna:

Przechodź spokojnie przez hałas i pośpiech, i pamiętaj, jaki spokój można znaleźć w ciszy. O ile to możliwe, bez wyrzekania się siebie bądź na dobrej stopie ze wszystkimi. Wypowiadaj swoją prawdę jasno i spokojnie, wysłuchaj innych, nawet tępych i nieświadomych, oni też mają swoja opowieść. Unikaj głośnych i napastliwych – są udręką ducha.

Porównując się z innymi możesz stać się próżny i zgorzkniały, bowiem zawsze znajdziesz lepszych i gorszych od siebie. Niech twoje osiągnięcia zarówno jak plany będą dla Ciebie źródłem radości. Wykonaj swą pracę z sercem – jakakolwiek byłaby skromna, ją jedynie posiadasz w zmiennych kolejach losu. Bądź ostrożny w interesach, na świecie bowiem pełno oszustwa. Niech Ci to jednak nie zasłoni prawdziwej cnoty; wielu ludzi dąży do wzniosłych ideałów i wszędzie życie pełne jest heroizmu.

Bądź sobą, zwłaszcza nie udawaj uczucia. Ani też nie podchodź cynicznie do miłości, albowiem wobec oschłości i rozczarowań ona jest wieczna jak trawa. Przyjmij spokojnie co Ci lata doradzają z wdziękiem wyrzekając się spraw młodości. Rozwijaj siłę ducha, aby mogła cię osłonić w nagłym nieszczęściu. Lecz nie dręcz się tworami wyobraźni. Wiele obaw rodzi się ze znużenia i samotności.

Obok zdrowej dyscypliny bądź dla siebie łagodny. Jesteś dzieckiem wszechświata nie mniej niż drzewa i gwiazdy, masz prawo być tutaj. I czy to jest dla ciebie jasne, czy nie – wszechświat bez wątpienia jest na dobrej drodze.

Tak więc żyj w zgodzie z Bogiem, czymkolwiek On ci się wydaje, czymkolwiek się trudzisz i jakiekolwiek są twoje pragnienia, w zgiełkliwym pomieszaniu życia zachowaj spokój ze swą duszą. Przy całej swej złudności, znoju i rozwianych marzeniach jest to piękny świat. Bądź pogodny. Dąż do szczęścia.

Tak właśnie chcę żyć. Dosłownie – według każdej jednej linijki!

To są moje ukochane teksty. Moje motta życiowe. A jakie są Twoje? Daj znać, jeśli już je znalazłaś/eś. A jeśli nie – miej oczy otwarte! Może coś do Ciebie przyjdzie, kiedy zaczniesz się rozglądać?

Jestem przeszczęśliwa kiedy komentujesz, udostępniasz, polecasz znajomym lub wspominasz o mnie przy kieliszku wina. Więc wybierz (przynajmniej) jedno z powyższych i just do it! Będzie to dla mnie najlepszą motywacją do dalszej pracy. A jeżeli chcesz pogadać albo nawiązać jakąkolwiek twórczą współpracę – skocz do zakładki KONTAKT i napisz / znajdź mnie na Facebooku.